Muzyka
Siedząc w szczerym polu gdzieś
patrzyłem w jasność granatowego
nieboskłonu
i resztki słońca opierające się
mizernie ciemności.
A wiatr dął ile sił
wszystkie kwiaty i traw kłosy kładąc spać
aż do rana.
Krew krążyła w żyłach,
serce biło w ciemnościach
i przechodzień stary pewnie słyszał
opary przesuwającego się przeznaczenia.
autor
Michał Pajek
Dodano: 2006-11-07 15:32:23
Ten wiersz przeczytano 485 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.