Myśli po igrzyskach
Z olimpiadą jest podobnie jak z najdłuższym
nawet biegiem.
Na końcu zawsze czeka meta.
Rozlane łzy pokazują, że oprócz siły
herosów,
drzemie w nas wrażliwy człowiek.
Choć świat nieustannie ucieka od
normalności,
to w sporcie dalej startują miliony, a
wygrywa najlepszy.
Gdyby wysiłek sportowców przełożyć na
budowę domów,
zapewne zrodziłoby się niejedno nowe
miasto,
jednak przy okazji umarły by emocje.
Najwięcej radości przynosi nieoczekiwany
sukces,
a najwięcej bólu nieoczekiwana klęska.
Czasami trzeba mieć dużo cierpliwości,
w oczekiwaniu na łezkę szczęścia.
Gorące serce ułatwia zdobywanie medali,
ale utrudnia pogodzenie się z porażką.
Każdy worek z medalami,
chociażby był najbardziej oporny, kiedyś
się rozwiąże.
Po raz kolejny wyszło na jaw,
że najmniej lubiane jest miejsce
czwarte.
Sportowcy jak dzieci, "wszyscy nasi są",
ale z reguły kibicujemy tym bardziej
naszym.
Hymn to jedyna piosenka,
przy graniu której najczęściej odczuwa się
dumę.
Igrzyska się skończyły
i w końcu będzie można się spokojnie
wyspać.
Komentarze (12)
rzeczywiście samo życie
jakoś tak jest, że tak jest, kibicujemy bardziej
naszym.
I niby mówimy- niech wygra lepszy.
Ale bliższa ciału koszula, niż.
:)
Witaj,
współczuję wszystkim zawodnikom...
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Żal tych którzy przegrywali ale są tylko trzy miejsca
na podium. Pozdrawiam.
fajne myśli po igrzyskach ... lubię spojrzeć na dobry
sport ...
Te igrzyska i dziwne konkurencje nie dawały emocji.
Trafne myśli :) pozdrawiam
myśli ciekawe i uniwersalne, ale nie Olimpiady
oglądałam.
Nie rozumiem instynktu kibica. Mogę z dumą powiedzieć,
że na tegoroczną olimpiadę nie straciłem ani minuty.
W sedno myśli po igrzyskach, pozdrawiam serdecznie.
Uważam, że w sporcie jak w życiu są różne emocje. Z
przyjemnością czytałam. Pozdrawiam serdecznie:)