Na dobranoc
Dziś pragnę się tylko przytulić
zamknąć dzień w Twych ramionach
ustami tknąć szczytu marzeń
a dłonie spleść w nocnych szponach
Trwać tak, bez chwili oddechu
Zasnąć z szeptem na ustach
oczami wpatrując się w księżyc
nie dyskutując o gustach
A potem nie myśląc o niczym
kochać się z ciepłym dotykiem
Nie gaś jeszcze.. nie pora
ogrzejmy się wspólnym płomykiem
Komentarze (9)
Nic dodać więcej chyba nie można. Daję Ci wielkiego
plusa. Super wiersz zesztą tak jak inne Twoje wiersze.
Tak pięknie opisałaś Te chwile, bo ich moc jest
niezwykła...kojąca, błoga, wzniosła...szkoda, że tylko
krótko trwa...a potem szary dzień i droga pod
górę...aż do nocy!!!
To jest to co powinno się przeżywać chwilę przed
zaśnięciem, a wtedy sen gwarantowany. Erotyk pięknie
podany.
Twoje pragnienia tak odzwierciedlasz słowami,że
czytając Twój wierszyk przeżywa się go razem z
Tobą.Naprawdę piękny i subtelny
Ciepły , subtelny erotyk, ale skoro ta noc taka
przyjazna, po co dodawać jej szpony, które są tu
metaforycznym zgrzytem.
Taki lekki zwiewny i pogodny jest ten Twój wiersz. A
ten nowy, cudowny dzień niech Cię nigdy nie opuszcza,
bo to „skarb serca znamienity”
Czasem pragniemy się tylko przytulić, aby poczuć sie
bezpiecznie. Bardzo ładny wiersz, choć krótki, ale
mówiacy wiele.
Śliczny wiersz.
Podsycajmy ten płomyk, aby stał się ogromnym
ogniskiem.
Wiersz bardzo ciepły, pasuje treść do tytułu.