Na jednym materacu
Poprzedniej nocy ojciec ogolił się na
gładko,
jakby się gdzieś wybierał, nie
spostrzegła,
rano też nie zwróciła uwagi, podnosząc się
z łóżka.
Dopiero gdy wróciła z pracy, zauważyła.
Późno, więc została przesłuchana przez
policję.
Minęło dużo czasu a ja wciąż w tle
umierającego popołudniowego słońca widzę
matkę wyprowadzaną przez umundurowanego
policjanta.
Nas nie przesłuchiwali, jedynie w szkole
wychowawczyni zapytała, czy rodzice się
kłócili. Odpowiedziałem, że tak —
skłamałem, prawda była taka, że oni wcale
ze sobą nie rozmawiali.
Komentarze (7)
Wspólny materac nie zawsze łączy.
Wspólny materac nie zawsze łączy.
"O jejku.
Co się właściwie stało."
Umarła miłość i nikt z zainteresowanych się nie
zorientował.
O jejku.
Co się właściwie stało.
Tragedia?
tragiczna rodzina :(
Rozmowa to podstawa.
Bez tego chyba dom to siedlisko frustracji i zimna...
Pozdrawiam :)
dziwna rodzinka...