Nadzieja
For Chazy...
Żyłam ciągłą nadzieją.
Nawet ją mi zabrano.
Złe rzeczy się w mym sercu dzieją,
oprócz bólu i cierpienia, bezsilność
dodano.
Czuję się tak okropnie
wiedząc, że nic zrobić już nie mogę.
Nawet wśród ludzi czuję się samotnie.
Sama sobie już nie pomogę...
Staczam się tu coraz niżej,
i wciąż płaczę i szlocham.
Jak pies - swe rany liżę
i wciąż cierpię i... KOCHAM.
Miłość jest zgubna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.