NAJGORSZA z dróg....
Miała trzynaście lat
amfetaminą poczęstował okrutny świat
Wtedy nie wzięła,siłę w sobie miała
lecz parę lat później już spróbowała
Była też marichuana
upalona wśród znajomych
niby wyluzowana,o nic nie dbała
konsekwencji tej zabawy,poznac nie
chciała
Był haszysz,tabletki,proszki
mówili: weź dla zabawy,wejdziesz w stan
boski
Towarzystwo na dno życia szybko wciągało
po roku ciało z sił opadało
Nie wiedziała jak to powstrzymac
nie umiała byc sobą,chciała byc inna
Rodzina nic nie podejrzewała
choc wołała o pomoc, nic nie otrzymała
wciąż powtarzała,że nie wie jak to
pokonac
żyła tak,żeby w domu nie zwariowac
Odnalazła w sobie siłę,ten rozdział
zamknęła
pokonała używki,ze snu się ocknęła
Komentarze (5)
Piękny i do poczytania przez młodych. Oby umieli i
chcieli go przyjąć. Pozdrawiam!
Piękny wiersz. Zawsze jestem po stronie tych, którzy
odnajdują w sobie siłę, by żyć. Pozdrawiam
Interesująco ujęłaś temat, problem nad którym należy
się zatrzymać
Przestroga dla młodych życia ciekawych,
wiersz Twój jest świetny, to jak manifestacja. podoba
mi się , bo dotyczy nastolatków, a to jset duży
problem