Narvik -krócej po drodze- Grabarka
...posłuchaj, to do Ciebie.
mówisz że nie mogę zapomnieć
patrząc drżąc trzy tysiące mil wstecz
Trondheim jak koło ratunkowe
nadal nie cierpię krewetek
drapiący w gardło oddech
mam jeszcze przemarsz zdjęć na monitorze
pytają o kawę po irlandzku
a może by tak plujkę dworcową w szklance
wspomnień ze śladami paluchów prosto z
Marsa
mądry trakt z Borowik /stacja/ w sercu
lasu
na mocną nutę przetoczony
w plamę krzyży na Grabarce pomyłuj
hospody
między nami dobrze jest i kominy Azotów
zawróciły
na zawsze słońce odlicza piętnaście mgnień
do końca
- oj na hori witer duw.
...tym razem .
Komentarze (7)
"nadal nie cierpię krewetek
drapiący w gardło oddech " też ich nie cierpię, ale
twój wiersz jak najbardziej prawdziwie niebanalny ,
przeczytałam z przyjemnoscią :)
" wystawione na gorąco"-miałeś rację ,co do mnie,piszę
pod wpływem chwili,stąd takie, a nie inne wiersze i
wpadki...-ale dobrze ,że ktoś czyta i (w)pisze uwagi
,w komentarze/za co dziękuje.Troszkę poprawiłam/na
więcej nie mam pomysłu i czasu-jakby co zapraszam do
kontaktu-
a teraz co do Twojego wiersza...mnie się podoba -tak
jak jest/na blogu też byłam:)/-pozdrawiam
...a popod horoju,popod zielenoju Lahienki
idut...kocham las i góry i czystą...wodę zamiast
plujki...
witaj dobrze że wróciłeś zagrzebany na amen w Irlandii
a może jednak nad człowieka wyżej nie skoczysz no może
jak kiedyś w zadumie katedry barwach dźwięku i lekkim
świetle Beksińskiego Czekam
oj na hori witer duw,koły sedci bołyt a za szczo ony
bolyt i gde win buw na mori -Narvik? Ce win tut każe ,
kolik rokiw żyw?
Vil du laere norsk,po rigtag?Ney?Hadebro!
Hm..w ubiegłym roku odwiedziłam Irlandię.
Mam dobre wspomnienia.Dzięki Tobie wróciły.P.S.Miałeś
rację w komentarzu mój dzisiejszy gniot to totalna
porażka.Już go nie ma :-) wstydu też :-)
Dziękuję, że dałeś się odkryć pisząc swój komentarz
pod moim wierszem. Piszesz interesująco i
niebanalnie.Z wersyfikacja zrezygnowałam w tej mojej
opowieści, chociaż w wersji roboczej miała strofy.