Narzucanie dzieciom tych samych...
"Siedem kilometrów pieszo do szkoły, za
którą musiałem sam zapłacić, pracując w
wakacje i weekendy.
Jestem przekonany, że rozczarowanie ból i
cierpienie to, jedyna droga.
Drzewo, które wyrosło na dużym wietrze,
ciężko wyrwać" — powtarzał mi ojciec.
Tam, gdzie mieszkam, jest zbyt wiele
dzieci, których życie nie lubi.
Zbyt wiele drzew, bez odpowiedniego
wsparcia. (Słabo bądź wcale
niezabezpieczone, przewraca nawet lekki
powiew wiatru.)
Zbyt wiele ′′Cierpiałem w życiu, zanim
odniosłem sukces, więc moje dzieci, by
odnieść sukces, też muszą cierpieć"
Komentarze (8)
Bardzo ciekawy punkt widzenia...
Pozdrawiam :)
Reguły nie ma.
Wiersz zmuszający do refleksji.
Ja miałam dalej do szkoły i pracowite dzieciństwo-
dlatego moich dzieci nie zaganiałam do pracy. Wyrosły
na dobrych ludzi. (choć pierworodnemu długo to
zeszło...)
Ja byłem bardzo złym ojcem. Ale dzięki temu niczego
synowi nie narzucałem. Obracał się w bardzo złym
towarzystwie, a jednak w końcu wyrósł na porządnego
człowieka. A na dodatek - ponieważ na mnie nie mógł
liczyć - wyrobił w sobie wielką samodzielność i dziś
jest bardziej zaradny, niż ja.
"dzieci których życie nie lubi" to wielka tragedia.
Dobrze, że o tym piszesz bo kto jak nie my powinien to
zmienić
Ojciec PL. w ocenie nie wykracza poza kategorie "Ja".
Nie widzi innej drogi do sukcesu/szczęścia poza tą,
którą sam przeszedł. Jest "wyjątkiem" który bierze za
regułę. Ale to nie "ciężka droga" byla decydującym
czynnikiem jego sukcesu, lecz odporność i możliwości.
Oczywiście dobrze uczyć dzieci poczucia pracy,
odpowiedzialności, poświęcenia, ale nie powinno się
narzucać "kalkowania" naszej kariery. Gdyż w żadnym
wypadku nie gwarantuje to sukcesu tych dzieci,
ponieważ niekoniecznie posiadają odporność rodziców.
Druga strofa - poruszająca...
Życzę wszystkim dzieciom, żeby (bez względu na drzewo,
które je zrodziło) miały szansę spaść na prostą i
jasną drogę życia.
może i syty głodnego nie zrozumie,
i głodny nie zrozumie sytego.
Głodny co stał się syty do czegoś głodnych potrzebuje.
Pozdrawiam,