Nastały dni bez zachwytu...
Nastały dni bez zachwytu
I noc zwyczajnie ciemna,
Jak gdyby zacięła się płyta,
Jak gdyby zabrakło piękna.
Lub jakby się nagle ukryło
Przed moim łaknącym sercem,
A może go wcale nie było
Lub nigdy nie będzie więcej?
Tak nagle całemu światu
Zszarzało barwne oblicze...
Znikł piękny zapach kwiatów.
Patrzę za siebie i widzę,
Że wszystkie mroczne cienie
Wyblakły, dostały plam.
I nie wiem co się dzieje…
Jak to rozumieć mam?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.