Nasze niepokonanie
Z pustaków dążeń wychodzą resztki
pustkowców.
Odrzucimy je daleko by zbudować coś
nowego.
Wytyczymy z własnych piegów mapę budowy.
Będzie to forteca, gdzie ukryjemy nasze
serca.
Z kominami, skąd ulatywać będą nasze
złudzenia.
Zamek będzie wysoki otoczony fosą ze
sprzeciwem zamiast wody.
I ze drzwiami w których nie zmieszczą się
już Tristan z Izoldą.
Ze stołem, gdzie będziemy się karmić
nawzajem biszkoptami.
Z łóżkiem które tak naprawdę będzie
łodzią.
Gdzie tworzyć będziesz dla mnie kolorowe
bajki.
W których księżniczki wciąż przechodzą
perypetie miłosne.
Z tych bajek będą ściany naszego zamku,
niezrozumiałe dla świata.
Z tych bajek rozniesie się woń
przeznaczenia.
Tworząc tajemne miejsce, niewidocznej dla
oczu komnaty jednego serca i jednej
duszy.
No to teraz Ty a razem z tobą Ja z okien
naszego zamku zbudujemy skrzydła.
Aby przenieść tą fortecę do miasta
chmur,
Z których niekiedy musi paść jakiś
deszcz.
Deszcz łask uświęcający Naszą Miłość
– Nasze Niepokonanie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.