Nie chcesz mnie znać...
Dlaczego idąc ulicą
nagle smutniejesz i spuszczasz wzrok
Czemu twoje wielkie, błękitne oczy
tak niebezpiecznie się szklą?
Dlaczego mijasz mnie
tak obojetnie i zimno jakby nigdy nic
nie łączyło nas,
jakby serce nagle przestało bić?
Dlaczego nie odpowiadasz
na moje listy, przechodzac obok dzielimy
martwą ciszę
kiedyś mieliśmy wspólne myśli
dziś nawet słów nie słyszę...
Przecież nikt nie jest winny
temu, co się z nami stało
Los tak chciał,
że nasze życie samo się zmarnowało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.