Nie mogę zapomnieć...
Mówiłeś, żem najpiękniejszą w świecie
niewiastą.
Twe dawne słowa dziś dla mnie pociechą,
która nie czekając na okruchy żalu
z twej strony- ma własne zdanie co do
wzniosłych, dawnych chwil.
"Różane usta, hebanowe włosy, szare oczęta
i cudny śpiew niesiony w gardzielach
ptasich są dla mnie niczym ambrozja, którą
pić chcę każdego dnia. I z dnia na dzień
jestem jej coraz bardziej spragniony"
Twe słowa niegdyś wypowiedziane osładzały
każdy
smutny, szary poranek.
Teraz chociaż znajduję w nich pocieszenie,
że nie jestem uschłym listkiem wirującym za
rozkazem wiatru, to jednak ranią mnie one i
w tych ranach niczym w zwierciadle
wyszukuję odbicie każdej twej winy.
Kłamstwo ciągnęło za sobą kolejne, zazdrość
zrodzona z fałszywej miłości nadawała memu
życiu zarys męczeńskiego życia
niczym zakuta w miłości kajdany.
Teraz jestem wolna.
Potrafiłam oprzeć się słodkim poematom
uczucia, którym mnie darzyłeś.
Jednak nie mogę znieść myśli, że chociaż
wciąż cię kocham, ty traktujesz mnie jak
starą, zepsutą zabawkę.
Komentarze (2)
Śliczny wiersz.Pozdrawiam koleżankę :)
śliczny wiersz... jeszcze niedawno moglabym powiedzieć
ze bardzo mi bliski.
życzę weny
a w wolnej chwili zapraszam siebie do przeczytania
"Ratunek Boży"