nie w Oslo
dla mojego kota za wspólne wakacje
zwykle około szóstej rano
budzi mnie miękkie pacnięcie
kociej łapy na moim nosie
zdumiona otwieram oczy
i chowam twarz pod kołdrę
jeszcze chwilkę...
słyszę świergot ptasi
w gałęziach lipy za oknem
tobie też o to chodzi
wiec wstaję odsłonić roletę
a ty swoim miękkim futrem
ocierasz się o moje łydki
by z radosnym mrrau
zręcznie wskoczyć na parapet
i przylepić nos do szyby
dzień dobry norweski leśny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.