Nie prosiłam o anielskość
spadłam tu na ziemię
z wysoka i z daleka
wolna niczym ptak
wartka tak jak rzeka
miałam być im siłą
wsparciem i pomocą
do mnie ludzi świat
miał się modlić nocą
chciałam w nich wskrzeszać
wiarę i nadzieję
jak czynić to wszystko
gdy źle im się dzieje
pragnęłam ich spokoju
i być zawsze blisko
oni z bezradności
winili mnie za wszystko
uczyłam wybaczania
jak dobro w innych dojrzeć
dziś już sama nie wiem
czy umiem coś zapomnieć
umrzeć mi tu przyjdzie
stać się szarym popiołem
niech Pan już nigdy więcej
nie tworzy mnie aniołem
Komentarze (23)
dziękuję wszystkim za poczytanie:)
miłej soboty:)
pozdrawiam cieplusieńko:)
z aniołem Ci do twarzy :)
anioł to dobro, diabeł to zło,jest zło i jest dobro,
więc jakoś to się wyrównuje na tym świecie:)
pozdrawiam:)
Jak czynić to dobro to jest pytanie
pozdrawiam:)
Ładny wiersz. Pozdrawiam:-)
Przyjdzie...no oczywiście:)
refleksja z perspektywy anioła ok ale zmieniłabym na
przyjdzie w 1 wersie ostatniej strofy Pozdrawiam
serdecznie:)
Ładna refleksja z punktu widzenia anioła:)