Nie zadane pytanie...
Przyznałeś że pisać zacząłeś że to trudne
dość
Mnie słowa też nie kleją się tak jakby na
złość
Czas ucieka nocy na sen brakuje
A jedno pytanie od lat mnie nurtuje
Co było między nami w tamtych dni
wspomnieniu
Co kryło się w twym ukradkiem rzuconym
spojrzeniu
Co przegapiłam lub przegapić chciałam
Bo ideał zmyślony wtenczas pokochałam
Lecz on stracił na zawsze swą pozycję
pierwszą
Może pomyłką okaże się największą
Więc skrzynię wspomnień dawnych dziś
przeszukuję
I twoją postać zapomnianą w nich
odnajduję
Gdybym wtedy odwagę miała pytanie zadać
Czy tobie śmiałości mogłoby to dodać
Zapytasz po co odgrzebywać stare dzieje
A ja chcę sercu swojemu dać jeszcze
nadzieję
Słowem je natchnąć mocnym i świeżym
Niech w miłość wytrwałą jeszcze raz
uwierzy
Chcę uczyć na błędach moją durną głowę
I zacząć od podstaw moje życie nowe
Chcę wiedzieć czy przeczucie mnie nie
myliło
Czy twoje serce choć przez chwilę tylko dla
mnie biło
Czy dać mu szansę której tobie nie
dałam?
Krótką rozmową natchnąłeś... Dziękuję...
Komentarze (2)
mądra refleksja pozdrawiam:))
Czasem warto, czasem trzeba przeszukać starą skrzynię
wspomnień.
Miłego wieczoru.