Niedobrani
To była bardzo dziwna para:
on realistą był po prostu,
a ona zbyt egzaltowana.
Czasami walił prosto z mostu,
że kolor, który nazywała
rajskim błękitem lub lazurem,
dla niego jest jak sprane gacie,
co wkrótce będą miały dziurę.
Każdy się dziwił, kto ich spotkał
- co może ich przy sobie trzymać?
Kończyło się na takich wnioskach:
że to być musi – miłość (chyba}.
Komentarze (55)
Podobno przeciwieństwa się przyciągają :)
prawdziwa milosc.pozdrawiam serdecznie
ja jednak stawiam na kasę i seks - ona ma pieniądze,
on fantazję ;) abstrahując od powodów: dobrze
napisane!
No chyba.
Pozdrawiam:)
Podobno przeciwieństwa się przyciągają, świetna
obserwacja, na dodatek z humorem:)))
re autosufler: dziękuję za zwrócenie uwagi na zbędny
przecinek
- usunęłam. Niestety, interpunkcja
jest moją słabą stroną. Lubię szczerych ludzi i będę
wdzięczna za każdą konstruktywną uwagę. Miłego dnia.
pięknie 9 pojechałaś
po damsko-męskim ambarasie,
każdy potwierdza na swój sposób
i ja , autopsją: podoba się!
(lub mnie za szczerość, ale przecinek przed "lub" -
niekoniecznie stawiaj)- dzięki za odwiedziny,
pozdrowionka
:))
:))
Takich przeciwności, to o dziwo wiele znam i sam nic z
tego nie rozumiem. Pozdrawiam Aniu
:))
Wręcz bardzo dobre:) Pozdrawiam wieczorową porą, no
przecież nie porami:))) Miłego
Dziękuję Alino za piękny komentarz i filiżankę
zaczarowanej herbaty.
Miłego dnia.
Ona,egzaltowana przy realiście, to taka maleńka
nieścisłość. Realista z nadwrażliwą romantyczką... to
dopiero mieszanka.
Ciekawie pokazałaś uczucia, których mogą sami nie
pojmować, a jednak...
Krzemanko, pozdrawiam Cię pogodnym jeszcze wieczorem.
Tym razem zostawiam filiżankę zaczarowanej herbaty :)
payu, Madison, mariat, LuKra47 i Damahiel: dziękuję
wam za wizytę i komentarze. Miłego dnia.