Niedoszły samobójca
Stał na wzgórzu, wiatr twarz głaskał,
Drzewo dawało cień miły,
Ręka trzyma kawał paska,
Krople łez się zaszkliły.
Myśli wytchnienia nie dają,
Ale jeszcze tylko chwila!
Obrazy życia tu stają,
Serce bolesne się zwija.
Ostatnie spojrzenie w dal,
Ciężkie westchnienie w duszy,
Może to strach, może to żal,
I silna wola się kruszy.
Jakaś tęsknota wróciła,
W mózgu rozpętała burza,
Ręka myśl tą porzuciła,
Zabrał pasek, zszedł ze wzgórza.
Pabianice 29.04.2009
Komentarze (17)
A ilu nie zeszło i potem kręcą się po tym miejscu i
przejść nie dają, bo Pan Bóg samobójcom nie daje
poznania śmierci i każe cierpieć, aż do dnia ich
prawdopodobnej naturalnej śmierci. Znam takie miejsce,
strach się bać.
wyszło na to, że jednak warto żyć mimo wielu
niepowodzeń. pozdrawiam.