niegrzeczna miłość
dziś moje serce
chwilowo niespokojne
w ogóle nie płakało
ale wczoraj gdy musiałeś iść do domu
nagle wpadłam w dziki lęk
zaczęłam się miotać
nie czułam dłoni które jeszcze godzinę
wcześniej
trzymały mnie czule
gładziły delikatnie po żebrach
twe usta zaplątały się w moje włosy
szarpały się w mojej głowie
palce wciąż trzymały mnie wpół
myślałam
że jestem w siódmym niebie
moje serce waliło
krew płynęła szybciej
byłam jak opętana
wieczorem poszedłeś do domu
a ja samotnie we fotelu
zaplatałam warkocza
tęsknię za tobą
wpadam w szał
myśli niegrzeczne kołaczą mi się
pod atramentem
przytul mnie tak mocno jeszcze raz
żebym poczuła życie w ustach
jakie to piękne
gdy gładzisz mnie kciukiem po twarzy
jestem egoistką
chcę jeszcze jeszcze jeszcze
twe oczy wplątują się powoli w moje
guziki
u dekoltu
moje małe dłonie włożyłam w twoje
są jak idealna układanka
jest mi dobrze
nawet bardzo
obudziłam się
jestem grzeczną dziewczynką
miłość trwa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.