Niekochana.
w pogoni za czułym słowem
za jednym ciepłym gestem
strącona zostaje w piekła bramy
gdzie chłód i ból staje się
codziennością
nie potrafię biec przed siebie
i schować się w ciemnym kącie
tak by żadne zło nie mogło
mnie znaleźć
mogę jedynie skrywać twarz
w pustych skaleczonych dłoniach
napiętnowanych zlodowaciałą
obojętnością
trzęsąc się z rozpaczy i zimna
wołam o ratunek dla duszy
a w zamian słyszę tylko bezszelestną
ciszę
jak mam więc uwierzyć w Boga
dobrotliwego i miłościwego
rozdającego miłość wszystkim
i wszędzie dookoła
oprócz mnie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.