(nie)ludzki temat...
Kuli się, jakby wejść chciała w siebie,
wpakować w kaptur dreszcze zmoknięte,
deszczowo błotna masa trawiasta,
liże kalosza dziurawą piętę.
Rynna jak zdarty winyl grzechocze,
w kształt saksofonu ciało wygina.
Siedzi i wzrokiem po blask słoneczny,
po tym wygięciu jak bluszcz się wspina.
Jednak nie dane jej ciepło słońca,
lecz miejsce w zmiętym deszczem
kartonie;
Boże zachowaj, od złego ciosu,
jej świeca życia wciąż jeszcze płonie.
I marzy o tym, że kiedy w progi
boskie, swe kroki kiedyś skieruje,
Św. Piotr ciepłym kubkiem herbaty
i bułką z masłem ją poczęstuje .
Komentarze (30)
To wspaniałe słowa które w jesiennych pluchach
przypomina o ludziach w ciężkiej sytuacji życiowej
często bezdomnych którzy nie radzą sobie.Tak, trzeba
wspierać i pomagać i ludziom i zwierzątkom w tej
trudnej porze roku.Pozdrawiam serdecznie.
...Sławku, to co napisałeś jako 'niepoważne' pewnie
faktem było lub będzie...nie daj Bóg, gdybym to ja
miała chodzić w jej łachach...życie jest gotową
książką, której nikt nam przed przeczytaniem wcześniej
nie streści:((
...Krysiu, i takich i takich trzeba wspierać...pytanie
czy my mamy wybory; myślę, że ja sobie już na to
pytanie odp. w słowach powyżej
dziękuję i miłego dnia wam życzę:))
Są bezdomni z wyboru i skrzywdzeni przez los. Wszyscy
potrzebują pomocy. Poruszyłaś bardzo ważny problem
społeczny. Miłego dnia:)
Niepoważnie:
Kiedyś dałaś bezdomnej rękawice, a dzisiaj chodzi w
Twoim futrze.
Poważnie:
Bezdomne kobiety mają gorzej od bezdomnych mężczyzn. W
tym środowisku panuje prawo silniejszego.
Potrzebny i dobrze napisany wiersz.
...kiedyś dałam bezdomnej rękawice...do dziś widzę
okiem wspomnień jej dziękujące załzawione
oczy...jakbym dała jej kawałek raju...taki ludzki gest
dziękuję za wasze komentarze;pozdrawiam:))
Przyjaźnię się z jednym bezdomnym. Kiedyś był moim
kolegą szkolnym, 2 klasy niżej. Dziś wygląda o 20 lat
starzej ode mnie. 2-3 razy w tygodniu daję mu jakieś
drobne. Bez złudzeń. Wiem, że kupi za nie piwo, albo
dołoży do jakiegoś mocniejszego alkoholu. Jakiś czas
temu dostał od miasta "mieszkanie socjalne". Zaraz
pierwszego dnia zakręcił wodę na głównym zaworze,
wymontował krany i zaniósł na złom. A spać poszedł -
jak zwykle - do altanki "na ogródkach".
Nadchodzi ciężki czas dla bezdomnych.
Wiersz skierowany do sumień.
Miłego dnia:)
Bardzo ważny temat i potrzebny o pomaganiu.
Teraz przepraszam- trochę z innej strony.
W moim mieście jest pan,
stracił dom rodzinę. Jest bezdomny.
I gdy miasto zaoferowało mu pokój w domu opieki,
uciekł
Bo tam są rygory.
Ale pomagać trzeba.
Wiersz bardzo dobry i potrzebny:))
Serdeczności, Stefi :) B.G.
...dziękuję Marianie; pozdrawiam:))
Jesień to poczatek trudnego czasu dla bezdomnych...
Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
...Robercie, te przenośnie, to tylko 'odzienie' dla
tematu...chciałam tu przekazać prośbę, o wsparcie dla
tych ludzi
...to dalej temat omijany, traktowany po macoszemu...a
grupa tych ludzi powiększa się w zawrotnym tempie...
miłego dnia:))
...dziękuję Kaziu za odwiedziny, miłego dnia:))
no no jakie przenośnie jestem pod wrażeniem
Z wielkim podobaniem czytam. Świetny wiersz... życie.
Pozdrawiam Stefi;)