nieobecny
przeniosłam
papierowe góry
w bezpieczne miejsce
teraz żyją jakby świat
był bardziej blady
a jesienią zamiast złota
z drzew spadał węgiel
cieszę się tylko że
słońce wschodzi i zachodzi
nie budząc
boga
Gdynia, 30.07.2011r.
autor
psychodelicznie
Dodano: 2011-07-30 18:36:21
Ten wiersz przeczytano 494 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Kosmaty - dziękuję za poczytanie. Niezmiernie mi
miło,że do mnie zaglądasz.
A.
za oknem jesien, smola kapie z nagich drzew, pujde na
spacer ...
zanim slonce zapali horyzont
To wszak jest czarne zloto
och - ze wschodów i zachodów / pośpiech
za to, że Autorka się cieszy za wschodów i zachodów -
pochwała. Bo radość życia wynika z obrotów planety.
przepraszam za te powielone komentarze chyba jakiś
błąd serwisu
No i wszystko się kręci...
Pozdrówka.
bardzo poetycko ciekawe metafory pozdrawiam serdecznie
bardzo poetycko ciekawe metafory pozdrawiam serdecznie
bardzo poetycko ciekawe metafory pozdrawiam serdecznie