Niepokój wewnętrzny
Niepokój wewnętrzny
powoli mnie zabija.
Drąży bolesne ścieżki,
niczym podstępna żmija.
Serce chce z klatki wyskoczyć,
od zbyt szybkiego bicia.
Oddychać się staram powoli,
by nie utracić życia.
Bezsenność też podstępna,
co noc okrutnie męczy.
Gdy tylko zamknę oczy,
koszmarami mnie dręczy.
Spokój odnaleźć próbuję,
lecz mroczne myśli mącą ciszę.
Lęki, obawy mnie torturują,
że wyjścia nie widzę i świata nie słyszę.
Komentarze (10)
Poruszająco o silnym lęku...
Wierzący mają łatwiej, pomaga im modlitwa (własna).
Pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniały choć smutny wiersz bardzo na czasie,
ponieważ są to bolączkami naszych czasów i nie bardzo
wiadomo jak się ich pozbyć, ale nie trać wiary i nie
poddawaj się. Pozdrawiam barwami wiosny :)
Za @krystek
Pozdrawiam serdecznie:)
Na ogół taki stan rzeczy wymaga wsparcia
farmakologicznego lub zrozumienia i pomocy kogoś
bliskiego
+ Kłaniam się
7: ramion zanim otulona
smutne oczka buzia smutna
przeobrazić mając przesąd;
naturalność póz o własność
Postaraj się odrzucić smutek daleko od siebie...
Wiem, łatwo to się mówi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Częśt takie nastroje towarzysza ludziom. ale
miejmy nadzieję to przejściowe.
Wiersz wyraża udrękę spowodowaną niepokojem
wewnętrznym, który stopniowo niszczy autora,
przypominając odczucie uwięzienia w mrocznych myślach
i lękach, które zatruwają spokój i uniemożliwiają
znalezienie ukojenia.
(+)
taki ciągły niepokój to chyba objaw chorobowy.
Trzeba przestawić myślenie na pozytywną stronę.
Z wielkim smutkiem czytałam wiersz. Przepełniony jest
beznadzieją i lękiem przed życiem. Taki stan może
doprowadzić do depresji i konieczności pomocy
lekarskiej. Ślę moc serdeczności i pogody ducha:)