Niespełniona żałoba
W rocznicę dnia moich ponownych narodzin
Leżała sama w pokoju
Sąsiadka z psem powiedziała...
Tabletki przy sobie miała
Odpowiedziała z balkonu druga...
Samobójstwo popełnić chciała!
Krzyczała jedna przez drugą...
Leżałam sama
opakowanie tuż przy mnie...
Czy tego chciałam?
Czuć jak bardzo człowiek się pomylił...
Wiatrak tańczący swój codzienny taniec
Bezdusznie krążył...
Oczy się zamykały...
Był jak twarz bezlitosnego clowna
w sennym koszmarze
Ty jak piękny anioł
Czyste stworzenie
Czekałeś w szpitalu
Na moje ponowne narodzenie
Jak ojciec czeka na córkę...
Jak matka na syna...
Niczym młoda panda
Niczym mały szczeniak
Niczym odrodzony feniks
Tak czysta i niewinna...
Przyszłam...
A może wróciłam jedynie?
Dziękuję, że pomogłeś mi wrócić do smutnej codzienności... banaMa
Komentarze (1)
Oby...peelka nie próbowała ponownie - jedno ma się
życie i ...zdrowie! Pozdrawiam