Niespodziewanie

zupełnie nieoczekiwanie,
znalazłam się w Twoim śnie kochanie.
Wpadłam, tarmoszę Cię i budzę,
namiętność Twoją
pocałunkami studzę.
Na prześcieradle, delikatnymi paluszkami
narysowałam mapę świata ,
po której wędrujemy sami.
Rysuję rzeki i góry,
dotykając Twojej skóry,
posuwam się po Twoich piersiach
i udach
oraz po innych męskich cudach.
Mięciutkimi opuszkami
wgrywam symfonię miłosną pachnącą kwiatami,
i łąką, i leśnym poszyciem,
bryzą morską i... życiem.
Zanurzeni w sobie cichutko,
kwitniemy jak Królowa Nocy,
przepięknie, szkoda,że krótko.
I nagle fontanna rozkoszy
ponownie trysnęła.
Całym światem zawładnęła,
zmysły rozszalałe , długo ukrywane,
zmieniły nas w komulus na niebie.
Nie ma już mnie , ani Ciebie.
Staliśmy się jednością,
spełnioną miłością...

Cichooooooooooo,
nie mówmy za dużo ,
bo się nocne duszki wkurzą.
Zabiorą nam marzenia,
czułe westchnienia,
obłoki nadziei,
i wszystko się zmieni!
A ja chcę
aby był bezsen w śnie-
jakże on pragnie
abym bliziutko była,
namiętnością tańczyła.
On dyrygent,
batuta w dłoni,
zmysłowa muzyka unosi się, drżącymi nutkami
śmieje się, swawoli.

Ale co to?
dyrygent się osuwa,
wypadła batuta z dłoni,
muzyka już nie swawoli,
jakże ta cisza boli.
Wszystko zniknęło,
sen się skończył,
nawet mleczarz nie roznosi mleka...
dopowiedz sobie resztę ...
serce czeka.

oby dobre sny trwały bez końca. Mówi Wam to ze snu wyrwana. Nirwana.

autor

omega40

Napisany: 2006-12-20 Dodano: 2006-12-20 20:09:48

Ten wiersz przeczytano 553 razy

Oddanych głosów: 13

Rodzaj Rymowany Klimat Romantyczny Tematyka Erotyk

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie