Nieznajoma
Nie pytam cię rudowłosa
skąd przychodzisz
Dokąd zmierzasz
też nie muszę wiedzieć
Twój cień z cieniem latarni
splata się i miesza
Jakby znały się i tańczyły tak
od zawsze
Twych dłoni zmarzniętych nocą
unikam
Jakbym bał się
że serce mi schłodzisz
Może tylko chłodem samym jesteś
co duszę studzi
W spojrzeniu swym obojętnym
blaskiem zimnym światła latarni odbijasz
Odgarniasz kosmyk kasztanowy z twarzy
co twych ust skosztował
Odwracasz się odchodząc powoli
Zostawiasz cień latarni w ciebie
zapatrzony
I mnie
z twym obrazem pod powiekami
Komentarze (12)
.. dla mnie perełka, która porusza strunę duszy..
Pozdrawiam ciepło :)
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Weno szczególne podziękowania.
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz, czytałoby się płynniej i przyjemniej,
gdyby skrócone dzierżawcze zaimki: twych, swych, twym
itp, które już dawno wyszły z użytku, można było
wydłużyć. Skróconych używa się i dziś w rymowanych
wierszach dla wyrównania sylab w poszczególnych
wersach.
Z podobaniem melancholii pozdrawiam serdecznie :)
Piękny, melancholijy wiersz. Klimatyczny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna melancholia. Rude kobiece włosy dla wielu
mężczyzn mają w sobie moc i smak wina. Czasem
schłodzonego.
Pozdrawiam serdecznie.
Powidoki jak moje ja.
Urzekł mnie spokój wiersza.
Enigmatyczna ta nieznajoma,
pozdrawiam serdecznie:)
Trochę tajemniczo w Twoim wierszu.
Obraz nieznajomej ukazany malowniczo i intrygująco.
Pozdrawiam serdecznie :)
nie wiem, czy to jesień, czy kobieta?
Powtórzę za Krystek
piękna melancholia :)
Pozdrawiam ciepło :)
Piękna melancholia i obraz tajemniczej kobiety, której
się nie zapomina. Pozdrawiam cieplutko:)
Mnie Twój wiersz kojarzy się z jesienią i
przemijaniem, Autorko, a obecnie bardziej skłaniam się
ku wiośnie i cieszę się, że ona już daje o sobie znać,
tak poza tym ciekawie piszesz z pozycji mężczyzny, bo
w r. męskim.
Pozdrawiam serdecznie :)