niezrozumiały bełkot 24
krytyczna paranoja twórczości
stworzone coś jest z nicości
czyny robione po złości
brakuje w nich godności
lęk przed własnym istnieniem
nie jest żadnym zbawieniem
słowo nie jest przebaczeniem
nie uchroni przed mrowieniem
ruchomy bezruch jest
zamieniony w zwykły gest
przed oczami tylko test
na papierze ołówka szelest
za plecami z cienia istoty
w życiu upadki i wzloty
szukanie straconej cnoty
drące myśli jak dwa koty
do walki sił już brak
czując się jak stary wrak
na drodze znikający znak
jakby wyparował ot tak
przemierzać długą drogę
wlec za sobą nogę za nogę
myśleć wciąż, że nie mogę
padać twarzą w podłogę
06/01/13 P.H.
Komentarze (1)
Tytul trafnie okresla tresc calego tego wierszydla
napisanego koszmarna czestochowszczyzna - bez urazy.