Nimfa
jestem już tylko w marzeniach
zatopiona nimfa bez krzty
nadziei na lepsze jutro
zamknięta w półmroku zagryziona
nienawistnymi słowami
mdleję każdego dnia usłyszana
przez motyle trzepoczące
maleńkimi skrzydłami
rozwiewają złudzenia poranka
który mi został jako
kochanek zawistny
przyznany przez królową
księżyców
nie obudzę się ze snu konającego
zaufanego przyjaciela nie ujrzę
w blasku świec
przez zadufane w sobie księżniczki
zniszczono mój dom
ostoję dnia zbrukano krwią
a dziecko nie zamarzy o pięknie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.