Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Nowa droga

Odkrywanie mojej duszy jest jak igranie z diabłem
Szukasz kłamstw w swojej głowie
Zamiast przyznać ,,wybacz nie chcialem"
Moje serce już zmarzło, za późno na łzy
Słony deszcz z oczu płynie do kałuży krwi
Kropla za kroplą jednoczą się, a wśród nich widzę gdzieś cząstkę ciebie i mnie.
Sen spędzasz z mi z powiek, gdy słyszę twój glos,
błagający o pomoc w każdą księżycową noc.
Chcę Cię zobaczyć, móc dotknąć choć raz, wyciągam swą dłoń, lecz jedyne co czuje to otaczająca mnie nicość.
Szlocham stęskniona, aż ciężeję jak głaz, odpływam, odchodzę, w śnie zatapiam się.
Chwile płyną nieubłaganie, ciało twe w ziemi już na zawsze jest.
Przykryte zostało przez róże i gniew, dlaczego więc powiedz mi ja proszę cię!
Mama chciała dobrze
Chroniła przed złem
Raniłes sam siebie i wszystkich dokoła
Pochłaniał cię amok, w uszach szumiało, byłeś jak bomba co burze przywoła.
Straciłeś swój sens, on wieki już temu porzucił Cię, odszedłeś od dzieci świadomie lub nie. Nie chciałeś pomocy choć było tak źle, 2 lata mijają ja nie mogę znieść
Wciąż tego, że mogłam uratować Cię, być kółkiem za burtą który chroni Cię, nadzieją światełkiem by podnieść już się. Na to za późno, walczę z wichurą, lecz nie zdmuchnie mnie.
Motyle beztrosko latają w te dni, może jeden z nich lata i jesteś to ty? Tato daj znać gdzie zabrał cię prom
Prom życia odpłynal, zatonął w głębinach, a wszystkich podróżnych w nim zalewa strach. Gdzie one trafią, gdzie podzieją się?
Może do nikąd, a może do raju,
Gdzie ciągle lśni słońce, a niebo nie płacze, uśmiecha się do mnie zaprasza by wejść w krainę rozkoszy, to jeszcze nie dzień, by poznać to miejsce gdzie dusze spotykają się.
Myślałeś że lepiej jest ulotnić się niż snuć się po ziemi, splamionej zagadce
Jak wieczni tułacze, wędrówkę przebywać gubić sie w mgle, szukając ścieżki która nigdy sama nie pojawi się, musisz ją stworzyć własnymi siłami by dostać się i spełnić co tylko wyrośnie z twych wnętrz.
To jest ten czas, przyszła ta pora, odmienić to bagno lub ściągnąć już z barków dźwigany lęk, który noszę i znoszę może znajdę lek, receptę na szczęście co życie umila,
Problemy znikają rzeczywistość zaklina, droga jest kręta lecz mam swój początek.
Przede mną się kryją potwory bądź nie, może w końcu znikną, nie chce poddać się.
Diabły nie płaczą nie mają już lez, ogień je spalił, w uszach gra jazz, odpływam w dolinę zatapiam się. Ciągle się wzmagam i nie poddam się, podniosę te góry co rzucają cień, na przyszłość na jutro na wieczór na dzień. Dam sobie radę, bo wszystko co złe, przeminie, a razem z tym promem wycofam się, bo chce tego bardzo byś dumny ty był z córeczki co silniejsza z dnia na dzień dla siebie staje się. Nie miałam okazji, lecz teraz ją mam. Wybaczam Ci tato to wszystko co złe,
cały ten tajfun zostawię na dole, wysunę swe skrzydła i polecę gdzie tylko poniesie mnie wiatr, wysoko do góry szybyjąc jak ptak, dosięgnę w końcu zwycięskich bram.

autor

Danielle12

Dodano: 2023-05-06 02:24:21
Ten wiersz przeczytano 360 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Śmierć
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

Larisa Larisa

Pięknie o przebaczeniu... mimo bólu...
Szlachetne przesłanie.

Pozdrawiam serdecznie

anna anna

Brzmi jak rozliczanie się po śmierci taty. Dwa lata, a
żal nadal tkwi w sercu.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »