Obojętni na samotność
Byłam sama w mieszkaniu,
białe, puste ściany jęczały,
szukałam czegoś w ich cieniu,
ale one nagle kolor zmianiały.
Starałam się dotknąć choć na chwilę,
ale one spod palców się wymykały,
chciałam odnalezć sens ich stania,
ale one nie dawały nadzieji.
Próbowałam choć na chwilę przytulić,
samotne,spragnione ciepła ciało,
ale one stały zimne i niewzruszone,
jak by odepchnąć chciały.
odepchnęły obojętnie pozostając
autor
czarna perelka
Dodano: 2006-12-19 16:37:50
Ten wiersz przeczytano 396 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.