Obok - nie ma Ciebie.
Ciemnie, głodne chmury,
Wicher okropny i
krople dudniące w rytm zapomnienia.
Rozsądek uciekać nakazuje,
Lecz twardo stoję - jak z kamienia.
Obok - nie ma Ciebie.
Niebo przeszywa blask złoty,
choć piękny, jakże złowrogi.
I ryczy i kąsa me oczy,
Ja stoję.
A obok - nie ma Ciebie.
Strach przeżera me serce,
Strach unicestwia uczucia.
Dlaczego - nie ma tu Ciebie?
Pewnie się jutro pojawisz,
jutro wszystko naprawisz.
Lecz nie ma tu Ciebie,
kiedy mrok pochłania mą dusz!
Przekleństwem obarcza marzenia,
A jękiem zabiera wspomnienia.
Ze szczęścia obdziera i niszczy...
I niszczy wszystkie nadzieje.
Ciemność ogarnęła już wszystko,
Ryk potworny - i ogromna cisza.
Cieniami pokryta ulica.
A obok - nie ma Ciebie.
Choć jutro się znów spotkamy,
i słońce znów ujrzę w Twych oczach,
To dziś muszę jeszcze upaść.
Raz.
Jeszcze.
Upaść.
Komentarze (2)
w tym krzyku rozpaczy - samotność - ale z nadzieją na
lepsz jutro - pozdrawiam:-)
Horrorek raczej, niż jakiś wiersz.