Obudzę w sobie gniew
Kiedyś obudzę w sobie gniew,
Ruszę zdobywać pola chwały.
Nie będzie to łabędzi śpiew,
Ale jastrzębia krzyk wspaniały.
Porażę wroga szybkim lotem,
Dopadnę, gdy już pójdzie spać.
Wieszczyć mu trzeba wnet sromotę,
Musi się tylko śmierci bać.
Nie mam litości dla przegranych,
Dewizą moją jest przewaga.
Bój ten przyniesie straszne rany,
Żywym wystarczy, więc odwaga.
Tej nie brakuje w dniu zwycięstwa,
Kiedy obudzę w sobie gniew.
Będzie to tylko wizja męstwa,
A nie łabędzia słaby śpiew.
Komentarze (3)
Wojowniczo.Tylko z kim chcesz walczyć? Pozdrawiam:)
nie doczytałem do końca, bardzo ładnie grozisz,
melodyjnie, z rymami aż mnie nachodzi strach.
Już pozamykałem okna i drzwi.
na beju nie wiadomo kto wróg a kto przyjaciel!!!.
pozdrowienia GC
Bardzo jesteś wojowniczy Grandzie:)
Podoba mi się ten Twój gniew.
Miłego wieczoru życzę pełnego zwycięstw:)