Ocean
Nabieram powietrza w płuca
I zanurzam się w głębi Twych oczu.
Powolnymi ruchami ręki
Zakłócam gładkość tafli oceanu.
Pływając w oceanie Twych myśli
Czuję się tak lekka i wolna
Jak ptak szybujący w przestworzach.
Delikatne fale głaszczą me ciało,
Przynoszą ukojenie.
Cichy szum głębokiej wody
Kołysze do snu.
Sen, spełnienie marzeń
Niech trwa wiecznie,
Niech nie zmąci go wicher czy grom.
Chcę spać otulona płaszczem wody.
Niech spienione fale będą mi poduszką,
A mokra woda Twymi pocałunkami na dobranoc.
Komentarze (2)
piękne przenośnie o cudzie miłości...
Brzmi trochę jakbyś rozciągneła wiersz esemesowy.
Przegadany.