Oczami dziecka…ślady saren na...
pękły sanki od mrozu
których nigdy nie miałem
i za ciasne są łyżwy
te co o nich marzyłem
narty były za drogie
na wystawie widziałem
w torbie tylko marchewka
więc bałwana lepiłem
choć wydawać się może
smutna wspomnień wycieczka
dziecko patrzy inaczej
no bo oczy ma dziecka
zima w lesie piękniejsza
cicho biało jak w niebie
obok idzie mój tata
dzisiaj grób ma pod śniegiem
JW.
Tobie Tato!
autor
przyjacielBiB
Dodano: 2010-01-27 14:16:45
Ten wiersz przeczytano 729 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Przejmujący wiersz, wielu miało podobne przyżycia.
Dziękuję, za te odrobinę wzruszenia...<+>!
Przerwa na łezkę. Komentarza nie będzie.