Od 'A' do ostatniego przystanku...
Nie publikowałem tego nigdzie..., zabrałem jedynie doświadczenie
https://www.youtube.com/watch?v=nCvciGNpiPY
&ab_channel=Nahbeuk
_______________________________
A teraz? Mili Państwo!
Bo zasady pamiętam,
Co z tą głową zostały;
Doświadczeniem stały
Elementarz przez życie
Fedrował ukryty skarb
Goniący ósmą wiosną
Helikopter z historią —
Imał się różnych partii
Już nieżyjących królów.
Kiedy rozum to badał;
Lekki wiatr moją dłonią
Misternie ruchy każde
Na szachownicy kradał
Oświadczeniem miłości
Po łąkach biało-czarne.
Rozszczepił światłocieni
Smakiem kolorów tęczy;
Tenże dokończony Świat
Utkwił do dziś w pamięci —
Wystąpił w miejscowości
Ymuiden: serią świeżych
Zwycięstw pokonały mnie
Żal i smutek po śmierci
Źrenice szersze... Kawą!
_____________________
Ostatnia runda, która trwała podczas partii
szachowej, zakończyła się wygraną i zawałem
przeciwnika;
zmarł na miejscu, a pieniądze (1500 euro) w
kopercie
niezwłocznie oddałem i powiedziałem
rodzinie;
przepraszam! To moja wina.
Z zapisu partii odtwarzałem wszystkie
ruchy od początku do końca, tym samym z
szachami
kończąc raz na zawsze
Komentarze (27)
Witaj Sebastianie,
Nie widze Twojej 'winy' w opisanej historii. To byl
zbieg okolicznosci. Przeciwnik mial widocznie umrzec i
by tak sie stalo, nawet bez Twojego 'udzialu'.
Oczywiscie takie postepowanie swiadczy o niezwykle
'ludzkim' podejsciu do drugiego czlowieka (przeciwnika
w grze), swiadczy o wspanialym sercu. :)
Niemniej jednak zaniechanie gry, w ktorej jestes
bardzo dobry, ktora pozwala Ci sie rozwijac, uwazam za
zbyt daleko idacy krok, za niszczenie siebie, swoich
mozliwosci.
Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)
Nota bene świetna muza w linku :)
Trzeba dobierać sobie przeciwników na swoją miarę,
wiadomo, że z silniejszym i większym nie mamy szans...
Pozdrawiam Piorónku i do zobaczenia w nowym wcieleniu
;)
Interesująca, niesamowita historia, pozdrawiam
serdecznie.
Historia smutna i zarazem piękny gest przeciwnika choć
winy w nim nie widzę ...każda gra stwarza stres,bo
wiąże się ze zwycięstwem które chce osiągnąć
zawodnik...i zostawia nieraz trwały ślad...pozdrawiam
Sebastianie.
Tylko zastanawia klimat... ironiczny.
Niesamowita historia. Trudno zapomnieć.
Pozdrawiam.
Dobrze, że jest poezja...
Szlyszalam o tym wypadku szachowym.
Serdeczności Seba.
Świetny wiersz.
Szachy,to piękna gra, która kształtuje umysł
człowieka.
Też czasem zastanawiam się nad jakąś partią...
Ps.
Czasem są sprawy, o których nie da się zapomnieć...
a ja myślałam, że szachy to odstresowująca gra...
sturecki, Tak!
Gdyby nie to wydarzenie, jakie miało miejsce, grałbym
w szachy do dziś;
niestety nie potrafię wrócić do turniejów — wciąż
wysyłane na maila zaproszenia ignoruję,
dlatego wolę poezję, bo jest mniej inwazyjna.
Dziękuję za ślad pod treścią.
Pozdrowienia przesyłam!
Wiersz opowiada o doświadczeniach i wydarzeniach,
które autor przeżył, używając alfabetu jako struktury
prowadzącej od jednego tematu do drugiego, aż do
końcowego rozwiązania problemu z przeciwnikiem w grze
w szachy.
(+)
P.S. Znam przypadek śmierci szachisty w czasie
zawodów.