od dnia do dna
godzina piąta – bib -
pięćdziesiąt pięć,
słońce się wspięło ponad horyzont,
na brzoskwiniowo niebo się pali.
otwieram oczy, zanim żniwiarzy
od recyklingu zaskoczą dzwony
swoją przemową do grona wiernych.
trel ptasi dzień pogodnym ogłosił,
niewiernych straszą w radio upałem.
szybko robimy siusiu – przed pracą
i w pośpiechu siorbiemy łyk kawy.
potem mamonie pokłon oddamy,
rwąc dzień poprzedni z ram kalendarzy.
z pietyzmem kartkę składam do grobu
w którym już leżą zwłoki tygodni –
odeszły całkiem w cień zapomnienia.
skaczę uparcie aby się odbić
od dnia do nocy. może ją przetrwam
- przeciwbólowe, do znieczulenia.
22 08 08 r.
Komentarze (26)
Juz sobie narobilam odciskow na pietach od tego
podskakiwania a efekt wciaz ten sam...budzik 5:30
..pozdrowionka
Przetrwasz Wiktorze nie jeszcze jeden dzien czy noc,
jak obliczylam niedawno jestes jeszcze mlodym
czlowiekiem...przeciwbolowe...a którz ich nie bierze.
tak wyglada dzien wielu z nas
"rwę mijający dzień z kalendarza i składam do
rodzinnego grobowca tygodni, miesięcy i lat mego
życia" - chciałoby się rozwinąć myśl Autora...
przypomniał mi się obraz "bez znieczulenia", dziękuję,
Wiktorze i pozdrawiam+)))
Byłem przeczytałem i pięknie dziękuję i czekam na
więcej takiej poezji.
Kto rano wstaje, ten krótko śpi. Jeżeli ktoś nie może
spać, to musi wcześnie wstać i ma czas piękny wiersz
napisać.
Napisac w wierszu o tym, ze robimy siusiu i w dodatku
to pasuje, to naprawde mistrzostwo.
Wrazenie zrobil na mnie najpierw tytul a pozniej
wiersz. . . . i ta narkoza na koniec.
żniwiarze od recyklingu - dobre!
Szary dzień przeciętnego Kowalskiego, kłaniającego sie
mamonie.Ostatnia wydaje się osobista i najbardziej mi
sie podoba.Ja śpieszyłam do pracy przez 40 lat, ale
dni biegły ciekawiej, teraz poszarzały.
Taki normalny początek dnia:)
Całość bardzo prawdopodobna(aż za bardzo) i dotyczy
większości z nas a to "odbicie się od dna"jest super
pomysłem i ja właśnie próbuje z kubkiem kawy w ręce
może się chociaż w weekend uda...
Ten wiersz to cały dzień, trochę monotonnie
najwidoczniej on trwa, więc wypada go urozmaicić.
Trzeba zadbać, by każdy dzień przynosił coś nowego :).
Pozdrawiam ciepło.
Szkoda, że cudowne tabletki działają tylko na ciało.
Kapitalny wiersz! Pozdrawiam.
z pietyzmem kartkę składam do grobu
w którym już leżą zwłoki tygodni- piękne...
data napisania wiersza wskazuje że juz tak rok
skaczesz by się odbić...widocznie przeciwbólowe jednak
znieczulają...nie eksperymentuj przypadkiem z
nasennymi....bo nawet "bib" na nic się zda...:):)