odchodzimy
Odchodzimy
czasem cicho... nie dotykając ziemi
stopami
bezszelestnie... jakby nas nigdy nie
było
bezmyślnie... nie mącąc tego świata nawet
myślami
kończąc podróż dokąd się przez lata
kroczyło
Odchodzimy
czasem głośno... prosząc ludzi o śmierć w
cierpieniu
zagryzając wargi do krwi w nieprzespanej
nocy
z krzykiem na ustach: o Boże nie wytrzymam
, pozwól mi odejść!
nadaremnie szukając wzrokiem pomocy
Ty odszedłeś
cicho... zaskoczywszy mnie i ludzi
miliony
głośno... dając innym w wiarę w
zwycięstwo
z Bogiem ... odsyłając w otchłań demony
i zmieniając Ziemię na niebieskie
księstwo
Ceńmy życie i śmierć moi mili
istnaiły one zawsze i wszędzie
pomódlmy się o życie spokojne, śmierć
szybką w tej Chwili
gdyż kolejnej może nie będzie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.