Oddali się
tym, którzy pragną, a sądzą, że nie znajdą...
Pośród mchu miękkiego i tęcz,
Pośród jabłoni, brzóz i wierzb,
W słońcu skąpani, nad stawu brzegiem
Rozłożyli swe ciała okryte pledem.
Skowronek im śpiewał i świerszcz im
grał,
Las cały melodię tę cudną znał.
Spojrzał jej w oczy- Romeo czy Adam?
Piękna lilija delikatnie się skrada,
Ukrywa za łubinem, za krzewem maliny,
Dostrzega ją jednak oblubieniec jedyny.
Woła, by wyszła, woła z radością,
Posłusznie wychodzi- on jej słabością.
I staje przed nim, a on podziwia.
Ten cud natury go bardzo porywa:
Blade lica, usta pełne, oczy zielone,
Włosy długie, pachnące, ulubione,
Szyja subtelna, delikatna, odkryta,
Pierś powabna, w marmurze wyryta,
Brzuch smukły, uda gorące,
Biodra jej miłością pałające,
Kolana drżą lekko w zachwycie.
Och, kocha ją oblubieniec nad życie!
Stali tak chwilę karmiąc się sobą,
Potem on podszedł i ucałował królową.
Oddali się sobie w ten letni dzień,
W spokoju odpłynęli i zmógł ich sen.
Opadli na szafir w cieniu skąpany
Ona jemu oddana i on jej oddany.
Spleceni ciałami złączyli swe usta,
Wśród drzew i borówek zmieniając się w
bóstwa
Kochali swe dusze i myśli i ciała
I w miłości moc natura ich odziała.
Zakochani w swych oczach, w sercach
zgubieni
Miłość zło w dobro, smutek w radość
odmieni!
W jej siłę i potęgę uwierzcie jedynie
A żar pożądania nikogo nie minie.
Pośród mchu miękkiego i tęcz,
Pośród jabłoni, brzóz i wierzb,
Oddali się sobie w ten letni dzień,
W spokoju odpłynęli i zmógł ich sen.
Opadli na szafir w cieniu skąpany
Ona jemu oddana i on jej oddany.
aby każdy uwierzył w potęgę podstawy ludzkiej egzystencji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.