odeszła...
zimne noce,
zimne dni,
zimnt Ty
chłód ogarnoł Twoje oczy,moje sny,
gdzie ta radość
gdzie zniknela iskierka
dobrego serca naszego wielkiego
przyjaciela,
gdzie zniknoł optymizm i wszystko co z nim
zwiazane,
gdzie litość i jej cieple dlonie,
zawsze obecne przy mnie,
czyzby w trumnie?
razem z nią zamkniłte zostaly,
niby smutno wyglądała
jej twarz sniezno-biała
spokojnie lezala,
lecz dla mnie sprawiala wrazenie
jagby spelnilo się jej najwieksze
marzenie,
jagby za wszystko juz podziekowała
kochalismy ją wszyscy,
i wszyscy cierpimy
nie zapomnimy
lecz tez przypominać sobie ciągle nie
mozemy
bo oszalejemy,
ze smutku i rozpaczy,
ona juz nigdy nie zaplacze
ciagle wsrod nas jest i bedzie,
jesli bedziemy bardzo chcieli
to znajdziemy ją wszedzie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.