Odpowiem...oddechem wiatru
Malutki domek, a w nim...?
smutek na skrzypkach cichutko gra,
z każdego kąta wygląda pustka,
ona nawet puka do drzwi.
Dym snuje się smużką
jak sznurek latawca, który utonął
gdzieś tam na zawstydzonym niebie,
nie ma... nie ma ciebie.
Okna na oścież otwarte,
by wpuścić odrobinę ciepła.
Doświadczam wielokrotnych objęć smutku,
nie płaczę, lecz śpiewam cichutko.
Słońce ramionami obejmuje wszystko,
jarzębina rzuca pod nogi czerwone
korale,
zaraz rozpoczną się jesienne bale,
może i ja zatańczę szalonym tańcem?
Powiedz mi, szepnij strumyka szmerem,
powiedz mi krzykiem wodospadu,
porusz echa gadu gadu,
a odpowiem ci odechem wiatru.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.