Ofiara...
Sebastian...
Tak daleko od Ciebie a blisko mnie ...
zagubiona w traumie moja samotnosc...
Zapożyczony z nikąd...
zlany kroplami potu...
Twój usmiech...
na wieczne oddanie...
uchwycony w locie...
bezszelestnie wbity w martwe punkty...
Twój wzrok...kieedys tylko dla mnie...
Teraz ...
z bólem serca...
od świtu do nocy...marzenia...
Przybita do muru gożkich wspomnien...
obserwuje jak kwitnie Twoja kolejna
ofiara...
Nie pozwaljmy ludziom na wszystko...
autor
BEZPOSREDNIA 25
Dodano: 2004-11-07 23:16:45
Ten wiersz przeczytano 415 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.