...oficjalny ton...
z mniej służbowego nieba
tak samo mokre płyną łzy
kap…kap…
w zwierciadle kałuży
mijają dni
między jednym oddechem
a drugim
między pustką
zziębniętych dłoni
- spraw o Boże, by nie przemarzły! -
a chłodem słów,
byciem bilsko z daleka
gdy głos nawet nie zadrży
choć serce łka…
gdzieś w tym wszystkim
Twój ton tak bardzo oficjalny
i… tak mało oficjalna… ja
...dajemy siebie w słowach...dajemy uczuciami...w zamian otrzymujemy oficjalne "dziękuję za słowa"...
autor
źdźbło trawy
Dodano: 2006-12-15 14:21:45
Ten wiersz przeczytano 630 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.