Ogień szcześcia :)
Szłam dotąd sama pośród pustkowia
brak było radości
napotykałam czasem drzewa na krótkie chwile
. . .
może szczęścia i uśmiechu
oaza dla mniej spragnionej dusz
czasem , jednak wydawały mi się kolejną
iluzją
brak było radości
coś było lecz sama nie wiem co ?
ja kreowałam własny świat ,wirowałam w nim
bez końca
samotna
nagle pojawiło sie światełko
tak jasne,
zapaliło we mnie uśmiech,
rozpaliło serduszko i stało sie częścią
piękna
spadła szata mroku
poczułam sie wolna i stałam sie sobą,
rozpalił sie we mnie ogień nadziei na
szczęście
dotknęłam go ręką, lecz nie poparzyło
wiem
to miłość
Dla mojego Pawełka,który jest moim słoneczkiem na mojej drodze :)ogniem szczęścia dla mojego serca:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.