Oj, liryku, liryku
Sparafrazowała mi się jedna kolęda:)
To jest rzecz przebadana (zbadana)
oraz oczywista,
że "liryk to duchowy (duchowy)
ekshibicjonista".*
Liru liru liru laj, liru laj liru laj
Własną duszę otwiera (otwiera)
przed całą gawiedzią.
Wcale się nie przejmuje (przejmuje)
co ludzie powiedzą.
Szlocha, kocha na przemian (na przemian)
Wszyscy, zwłaszcza panie
bardzo lubią poczytać (poczytać)
takie obnażanie.
Oj, liryku, liryku (liryku)
dać ci tron nad trony.
Pan Niebiosów w Betlejem (w Betlejem)
też był obnażony
* zwrot ukuty prze mojego ulubionego satyryka L.J.Kerna
Komentarze (69)
Rozbawiłaś mnie wielka niedźwiedzico:) Co prawda,
raczej lirykiem nie śmie się nazywać bo mi do tego
zaszczytu daleko, ale przeczytałem z przyjemnością.
Pozdrawiam:)
Komentarz do wiersza --- nagie -- AMEEEEEEN...(AMEEEN)
...:)))
To moja dusza śpiewała, nie ja, bo ja nie umiem:)
P.S.
Dorotka, zidentyfikowałam objawy Twojego choróbska:))
To wszystko przez te chodzące po głowie... bo widzisz,
- one tak zawsze w kółko i w kółko...aż któregoś dnia
się odważyły i poszły na bok... teraz wychodzą z
katarem...a łeb boli, nieee...nie dlatego, że
mądrzeje:), smuta, że gości żegna... wszystko jest
więc według Bożego planu, tak, czy ni, Dorotka? Hm? :)
A Ty wisz - "niech się dzieje wola Nieba, z nią się
zawsze zgadzać trzeba"... nawet jak śmiszne, to
prawdziwe:))
Dorotka, coby Ci nie było łyso, to pooddycham z
Tobą... tylko obiecaj, że oddychać bedziem radością, a
nie zmartwieniem:)
Buziaki kochana, wracaj szybko do zdrówka:)):***
Bodzienka ma kołderkę z puchu marnego, jak co, to Ci
podrzuci, po drodze z wywiadówki:)
No...chyba, że ją zamkną, za pyskowanie
nauczycielce...po szesnastu dniach wolnego od szkoły -
to nie wiadomo, co Bomiś może mieć na sercu i na
języku:) wiem, co ma w wątrobowych myślach, się strach
bać... ale czeka podobno na nią worek samych szóstek,
więc może będzie happy end...
a teraz małe p.s.
... Bodzienka nie ugotowała dziś obiadu...buuu...ale
cicho sza... zawsze jest nadzieja... może zrobi
kolację - z przecinków, kropek i pytajników:))
papatki, Dorotka:)
Przesuwaj się co jakiś czas na łóżku... wtedy choroba
będzie musiała się przesuwać za Tobą...może ją zgubisz
gdzieś w pościeli... ;)
Zdrówka życzę pogody ducha
pozdrawiam:)
Proszę. Oto link do kolędy:
https://www.youtube.com/watch?v=8w8bO2tIiVw
Trafiłaś wg. mnie doskonale w melodię i satyrycznie
ujęłaś temat. Należy się uznanie.
Jurek
Śpiewnie...ważne że poczucie humoru i wena Cię nie
opuszczają:))
Zdrowiej.
Widać, że ból głowy to pestka w porównaniu z poczuciem
humoru :)
Kuruj się kochana i szybko wstawaj na nogi :))))
ale masz pawera w tej gorączce:)
zdróweczka życzę:)
oj dowcipnie , dowcipnie by się zaśpiewało, gdyby
gardła z duszą ,otwartą starczało-
Pozdrawiam
Kochani "czytacze", leżę sobie zasmarkana w pościeli,
łeb boli, a głupoty po głowie chodzą. Do was wpadnę
jak trochę lepiej zacznę oddychać:)))