OKRYTA PŁASZCZEM SMUTKU
Z tomiku "PROMYCZKIEM SERCA PISANE"
Boże Drogi jaki mi źle
smutku płaszcz okrywa mnie,
słone łzy już drążą ścieżki
czemu życie jest tak ciężkie?
Motywacji, szczęścia brak,
czemu wszystko jest nie tak?
Nie chcę by to źle zabrzmiało
ma już palec, a chce całą
rękę, która da jej wszystko,
tylko radość chcę mieć blisko,
która porwie mnie do życia,
a nie w ścianach wciąż ukryta
tęsknię, za tym co nie było,
nie zaczęło, a skończyło!
Krzyk rozpaczy pierś rozrywa
ja chcę tylko być szczęśliwa,
wyrwać się z tych czterech ścian,
dawać radość, którą mam
na dnie duszy,
bez skrupułów smutek zdusić,
pięknym chwilom się oddawać,
tańczyć, śpiewać, świat poznawać!
Komentarze (6)
" gdzieś głęboko na dnie duszy" pozwoli zachować rytm.
Płaszcz smutku ,krople łez i krzyk rozrywający
pierś...tęsknota....coś sie skończyło...może jak
muzyka zagra twoja melodie wszystko sie
zmieni...pozdrawiam
Jak zaśpiewasz, to ja zagram, ze śpiewania CD nagram i
koncerty dasz po świecie...
na nich tańczyć można przecież :) a więc wszystko jest
możliwe, pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń.
wraz z nikeą uciekajcie z czterech ścian na zabawy ,
może znajdzie się mężczyzna prawy który porwie Was do
tańca , życiowego tańczyć walca.
Podoba mi się...
Hmm... To o czym piszesz jest mi bardzo bliskie.
Również napisałam o tym wiersz i zapewne kiedyś go
umieszczę. :)