Omam wiosenny
Błogostan mam na twarzy.
Skąd wziął się tam,...przekornie?
Szczęście wszak takie sobie -
rzekłbym, że chyba,...raczej
z wyglądu niepozorne.
Dobrowzrok się zaplątał
w moje nijakie ślepia.
Zamglił spojrzenie trzeźwe,
zajaśniał po wenecku -
pastele tam, gdzie sepia.
Z jakich zakątków myśli
wziął się ten blichtr liryczny?
Zachodzę w śródmózgowie,
by stan ów zdefiniować -
niesfornie idylliczny.
Może to była ona,
ta z czasów od szeptania?
A może tylko wiosna,
co kwietniem wzrok zaburza,
by piękno widzieć... do kochania?
Komentarze (7)
Nie ważne, jakie obiektywnie jest Twoje szczęście -
wielkie małe, czy nawet nieuzasadnione. Ważne, że Ty
jesteś szczęśliwy.
Wiersz, jak zawsze dobry.
najważniejsze, że wprawia w błogostan.
Pozdrawiam.
Wszystkim dziękuję za czytanie
Wiosna jest rodzaju żeńskiego więc też się nadaje ;)
Pozdrawiam :)
Piękna melancholia.
Pozdrawiam :)
No, wiosna potrafi oczarować, a kto nie lubi
błogostanu?
Wiersz prezentuje zawiłości wiosennego nastroju,
opowiadając o nagłej zmianie perspektywy z neutralnej
na romantyczną, co może być skutkiem różnych bodźców,
takich jak chwile refleksji, wspomnienia czy piękno
natury.
(+)