Ona
Ona
Tęskniła tak bardzo
Ze nie widziała nigdy światła,
Chwytała każdy promień słoneczny, który
opadał na nią,
W nadziei, ze uczyni Ją szczęśliwa,
Ona widziała nocą z okna.
Biały księżyc, jak wisiał na niebie,
Otoczony przez tysiące gwiazd
Dlaczego słońca nie pożądała?
Dlaczego księżyc wybrała?
Księżyc był dużo piękniejszy.
Co noc wybiegła naprzeciw jemu, z otwartym
ramionami
I odrobiną nadziei w spojrzeniu,
A On przyjmował ją ciepło i brał w swe
ramiona.
Darował ta odrobione nadziei, na która tak
czekała
I kiedy zawsze ciemność przychodzi,
I z nią księżyc, ona wie, że nie jest
samotna.
SHE
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.