Opuszczam scenę
Już nie mam w sobie,
wiary dawnej.
Pióro też moje,
nie jest sprawne.
A słowa które,
ciągle piszę,
tylko drażniąco,
niszczą ciszę.
Już nie mam w sobie,
nic z miłości.
Pióro też moje,
krzyczy w złości.
A słowa które,
ciągle piszę,
niepokojąco,
drażnią ciszę.
Nie powinienem,
ciągnąć dalej.
Opuszczam scenę,
chociaż z żalem.
A słowo które,
które nie napiszę,
wypełni tylko,
smutną ciszę…
Komentarze (5)
Pisz, bo lubię Twoje wiersze czytać...i nie marudź :)
Pozdrawiam Tadku :)
Nie przestawaj pisać, jeśli czujesz ,że coś Cię drażni
to pisz , nawet do szuflady ale talent nie dostaliśmy
bez celu...Mam tak samo i często znikam , powracam po
dłuższym czasie, znów znikam , oby czuć się z sobą
dobrze, serce to nasz drogowskaz...pozdrawiam z +
Masz jeszcze tak wiele do powiedzenia!
Kto ma budzić sumienia i wyobrażnię, jeśli nie
artyści?
Kropla drąży skałę...
Poddać się można w każdej chwili, ale cóż komu z tego
?
"Róbmy swoje" Tadeuszu.
Nie opuszczaj Grandzie.
Smutek jest gorszy od drażnienia ciszy. Tym bardziej,
że mądrze "drażnisz "
Zostań z nami POETO. :)
Nie! Pisz dalej, bo dobrze i trafnie
piszesz, mało takich poetów.
Pisz koniecznie, co ci zależy?
Głos mój i szacun jest twój!