O osobie
Pierwszy wiersz po roku duszenia się w sobie...
Zjawił się nagle z ukrycia
Nie wiadomo, jak pojąć
Czy z nałogu czy z picia
Myśli moje zdołał objąć
I porwał jak wiatr szalony
Spokojności swym ramieniem
Czy miłością natchniony
Czy zwyczajnym sumieniem?
Z delikatną stanowczością
zakazanego wiecznie owocu
serce moje szarpnął miłością
taką małą, na jedwabnym kocu
Zdawało się że krok każdy
Myśli moje odgaduje
I nawet nie wiem jak ważny
Dłoni mej wiernie pilnuję
Choć oczyma nieobecny
Duszą w duszę się wpycha
A sposób ten choć mało zacny
W oczy wrednie mi kicha
... bo są ludzie warci każdego słowa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.