Oszukana milość
Powierzyłam ci w zaufaniu swoje serce,
ciało
Wziąłeś to z ochotą, ciepłym uśmiechem
Lecz ciągle było dla ciebie za mało
Bez wahania oddałam ci całą siebie
A kiedy już mnie miałeś
Duszę i marzenia pociąłeś
Moje serce o bruk roztrzaskałeś
A potem patrzyłeś jak krzyczę
„Tak, głośniej, dobrze ci
idzie”
Śmiałeś się do mnie gdy płakałam
Drwiłeś gdy o pomoc wołałam
Teraz, gdy me serce roztrzaskane
Gdy moja dusza pocięta
Wiara i nadzieja oszukane
Już nie jestem ciebie warta
autor
CzarnaRoza
Dodano: 2007-02-25 14:25:56
Ten wiersz przeczytano 482 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.