Otucha
Wyjmę parasol nim deszcz narzekań,
zacznie przesiąkać przez skórę.
Uśmiechem losu trud ponawlekam,
będąc radości konturem.
Uszyję spokój ze skrawków wspomnień,
gdy sztormem zabrzmi aorta.
Astralna podróż od siebie do mnie
przez wszystkie skale Beauforta.
Małą łyżeczką spróbuje czasu,
bez nabierania garściami.
On wciąż uwalnia nam Barabaszów
do prozaicznych przystani.
Nakarmię lęki chlebem powszednim.
Normalność oczom przywrócę.
Zapiszę czynem swój modlitewnik.
Topos przyjmując jak uczeń.
Komentarze (46)
Samo życie. Pozytywne, ironiczne nastawienie do
otaczającej nas smutnej rzeczywistości obdarza wiarą,
że jutro może być lepsze, ciekawsze w miarę normalne.
A jakie będzie? Pożyjemy, zobaczymy. Może za naszego
życia a jak nie to z drugiej strony lustra o ile ona
istnieje.
Bardzo fajne, ciekawe rozważania
- za jakość wiersza tylko chwalić.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłej niedzieli :)
Bardzo mi się podobają te zgrabne rozważania!
Pozdrawiam :)
Super wyszło. Pozdrawiam z plusem:)))
Wiersz zatrzymuje, z podobaniem dla treści i metafor,
pozdrawiam serdecznie.
Uspokaja mnie
Wyciszasz tym sierszem
Dobrze wiedzieć że są tu ludzie którym można zaufać:)
Ty do nich należysz:)
Serducho ode mnie:)
Warto zatrzymać się na dłużej, ciekawe metafory.
Pozdrawiam
Wspaniały wiersz i niesamowite, piękne i poruszajęce
metafory.
Zatrzymałeś mnie na dłużej swoim wierszem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dziękuję za pochylenie się nad wierszem....
Miło widzieć Wasze wpisy :)
Bardzo ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Narzekaniom końca nie widać, a wina? Oczywiście -
covidzik.
Bardzo ładny, ciekawy wiersz. Uczeń sobie poradzi, jak
taki ma pogląd na wiedzę. Serdecznie pozdrawiam.
Interesujący, refleksyjny przekaz. Zaciekawił mnie.
Fajna metaforyka.
Miłego.
;)
Bardzo refleksyjny wiersz.
witaj
refleksja i zaduma
....
Uszyję spokój ze skrawków wspomnień,.....
uczeń z czasem przegania mistrza
serdeczności
Refleksyjny, bardzo dobry
wiersz/mbsz/. Dobranoc:))